piątek, 10 października 2008

Sernik londyński


Nie wiem dlaczego tak długo się wahałam. Jest wspaniały. Kremowy, ciężki, ma idealną wręcz konsystencję i piękną śnieżnobiałą polewę. Nie żaden lekki czy puszysty. Tak perfekcyjnie sernikowy. Kwintesencja sera w serniku. Pierwszy cheesecake w moim wykonaniu.

Rodzice i brat ogłosili go sernikiem wszech czasów. Od teraz to również i mój numer jeden.

Jeżeli jeszcze nigdy nie jedliście - wypróbujcie koniecznie i nie zastanawiajcie się tak długo jak ja ;)

Podaję przepis za Dorotus (dla pamięci moje proporcje w nawiasie)

Składniki na spód:

  1. 150 g ciastek digestive (u mnie mix kruchych ciastek, w ilości na pewno większej niż 150g, dałam tyle , by konsystencja mi odpowiadała)
  2. 75 g roztopionego masła

Składniki na masę serową:

  1. 600 g kremowego twarożku (0,5kg Delfiko śmietankowego i 0,5kg Delfiko waniliowego)
  2. 150 g cukru pudru (pełna szklanka)
  3. 3 duże jajka (4 jajka)
  4. 3 duże żółtka jajek (4 żółtka)
  5. 1,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  6. 1,5 łyżki soku z cytryny (2)

Polewa:

  1. 145 ml kwaśnej śmietany (całe 400g opakowanie 12%)
  2. 1 łyżka cukru pudru
  3. pół łyżeczki ekstraktu z wanilii

Wykonanie:

Rozgnieść) ciasteczka na okruchy, dodać masło i wyrobić. Wyłożyć ciasteczkową masą spód formy o średnicy 20 cm, przyciskając palcami lub łyżką. Schłodzić formę w lodówce, do momentu przygotowania masy serowej.

Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.

Ubić serek aż stanie się gładki, dodać cukier. Wbijać jajka i żółtka jajek, dodać wanilię i sok z cytryny.

Sernik będziemy piec w kąpieli wodnej. Zagotować wodę w czajniku. Owinąć formę podwójnie złożoną folią, włożyć do większej formy. Wlać masę serową do formy z ciasteczkowym spodem, i wlać gorącą wodę do większej formy, mniej więcej do połowy wysokości. Wstawić do piekarnika i piec ok. 50 minut. Powierzchnia sernika powinna być ścięta i "sztywna" na tyle, że polewa nie wsiąknie. Ubić śmietanę z cukrem i wanilią, rozsmarować na powierzchni sernika. Wstawić do piekarnika jeszcze na 10 minut.
Ostrożnie wyjąć, odpakować formę z folii i ostudzić. Najlepiej włożyć na kilka godzin do lodówki, lub nawet na całą noc.

Polecam i smacznego !

PS.
Mam tylko dużą tortownicę. W związku z tym, że nie mieści się ona do żadnego naczynia, upiekłam sernik w zwykłej formie, włożonej do brytfanny. Dzięki temu obyło się bez folii. Wprawdzie nie jest wysokie, ale to przecież nie gra żadnej roli.


niedziela, 5 października 2008

Ciepnięte



Ostatnio wiele się pozmieniało. Przykro mi, że zaniedbałam bloga, mimo że obiecywałam sobie, że tak się nie stanie .. Dzisiaj wracam ze spuszczoną głową i zła na siebie, że tak szybko sobie odpuściłam.

Jestem już uczennicą ostatniej klasy liceum, matura przede mną i choć deklaracja maturalne została już wypełniona, nie wiem czy postępuję dobrze. Boję się.

Pocieszam się piekąc ciasta i kucharząc. To ostatnio jedyne czynności, które sprawiają mi przyjemność. Przypominam sobie stare 'hiciory' i ramach wspominek upiekłam Ciepnięte ciasto Lidki. Wypiek bardzo specyficzny, bo albo pokocha się go za pierwszym razem albo nie będzie on smakował w ogóle. Ja lubię to ciacho za puszystość, miękkość, miodowy posmak i cienką warstwę kremowego nadzienia ze śmietany. Proste, tanie, szybkie i słodkie . Czegóż chcieć więcej, gdy w powietrzu zaczyna wisieć nostalgiczna, jesienna atmosfera? Oj, chyba dopada mnie przesilenie jesienne.

Podaję przepis z moimi modyfikacjami.

Składniki:

  1. 5 jajek
  2. 5 łyżek cukru
  3. 150g masła
  4. 1,5 szkl. mąki (9 kopiastych łyżek)
  5. 3 pełne łyżki miodu
  6. 1 łyżeczka sody
  7. 400ml śmietany (czasem daję nawet więcej; % jest bez znaczenia, ja ostatnio 12% zmieszaną na pół z gęstym jogurtem naturalnym)
Wykonanie:
Piekarnik nastawić na 170 st. C.
Przygotować dwie szuflady od piekarnika wykładając je papierem do pieczenia.
Wstawić masło na chwilę do mikrofalówki, by stało się b. miękkie.
Ubić jajka jak na biszkopt - białka do sztywności ze szczyptą soli, a potem dodawać po łyżce cukru, potem dodać żółtka i ubijać razem do uzyskania beżowej, puszystej, gęstej masy (w oryginale ubija się całe jajka. Ja wolę oddzielnie, bo nawet szybciej idzie).
Do wysokiego kubka dodać miód, wstawić do podgrzania do mikrofalówki. Wyjąć i do gorącego dodać łyżeczkę sody (uwaga spieni się mocno na biało po wymieszaniu!).
Do ubitych jajek dodać rozmiękczone, wystudzone już masło, wymieszać dokładnie.
Następnie dodać mąkę, ponownie dokładnie wymieszać i dodać miód z sodą.
Ciasto wyłożyć na blachy z papierem i piec do zrumienienia (trwa to ok. 15minut, ale ciasto trzeba obserwować, bo długo jest białe i momentalnie się rumieni).
Ciasto wyjąć z piekarnika i takie b. gorące wysmarować śmietaną i zwinąć jak roladę pomagając sobie papierem (nie czekać na wystygnięcie, bo wtedy pęka). Śmietana wsiąka w ciasto nawilżając je, a jednocześnie ścina się tworząc smakowity krem.
Odstawić do wystygnięcia, polać polewą czekoladową.
Najlepsze po odstaniu w lodówce, ale na świeżo również b. dobre.
Polecam i smacznego :)

PS. W ramach eksperymentów robiłam to ciasto w różnych wariantach:
- zamiast śmietany, z maślanką
- na śmietanę wykładałam też namoczone w rumie rodzynki, pokruszoną chałwę, orzechy włoskie, orzechy laskowe ( i oddzielnie i w różnych kombinacjach)
- do ciasta dodawałam też przyprawę do piernika i kakao.