wtorek, 19 sierpnia 2008

Bawarskie ciasto serowe z jabłkami




Póki co w całym moim życiu nie spotkałam osoby, która nie byłaby fanem ciepłej szarlotki z lodami. Ja jestem wielką zwolenniczką takich rarytasów. A Bawarskie Ciasto serowe autorstwa Bajaderki po prostu sobie ukochałam.
Roboty co nic, a radości co nie miara.
Zwłaszcza, gdy człowiek świętuje takim ciachem swój sukces.
Pochwalę się - a co !
Zdałam prawo jazdy. Uwaga - za pierwszym razem ! :))


Składniki na tortownicę 28cm (wg Bajderki na 22cm):

Spód:

  1. 1/2 kostki masła
  2. paczuszka cukru waniliowego
  3. 3 płaskie łyżki cukru
  4. 1 szkl. mąki
Masa serowa:
  1. 300g gładkiego twarogu sernikowego (ja często mieszam to co mam w lodówce, najczęściej chudy ser z lidla + fromage frais waniliowy)
  2. 2 duże jajka
  3. płaska łyżka proszku budyniowego / mąki ziemniaczanej
  4. paczuszka cukru waniliowego + cukier do smaku

Dodatkowo:
  1. 4 kwaskowate jabłka pokrojone w cienkie plasterki
  2. cukier do smaku
  3. garść podprażonych płatków migdałowych
  4. cynamon
Wykonanie:
Piekarnik nastawić na 180 st. C.
Składniki spodu posiekać razem, a powstałą sypką masę przesypać do wysmarowanej tortownicy (ja zawsze zapominam o smarowaniu i też wychodzi ;-) ).
Okruszkami wylepić dno i na niskiej wysokości ścianki.
Ciasto podpiec ok. 10-15 minut - nie musi być zrumienione.
Wszystkie składniki masy serowej zmiksować na gładko i wlać na podpieczony spód.
Na masie serowej ułożyć plasterki jabłek, które można opcjonalnie wymieszać z cukrem (ja posypuję lekko z wierzchu). Posypać płatkami migdałowymi i piec ok. 40-55minut, aż będzie lekko zrumienione.
Podawać na ciepło z lodami i bitą śmietaną, choć na zimno też pycha !
Smacznego :)

sobota, 16 sierpnia 2008

Śliwkowy placek z manną




A oto już czwarta słodka propozycja na Tydzień Fioletowy. Zeszłoroczny
późnoletni - wczesnojesienny hit wypiekowy ;-) To właśnie w takim okresie możemy dostać pyszne, dojrzałe węgierki, których skórka jest intensywnie fioletowa, a pod nią znajduje się słodki miąższ Przepis Hichotki jest niezawodny. Ciasto jest puszyste, wilgotne, rozpływa się w ustach i idealnie pasują do niego śliwki właśnie. Dodatek kaszy mannej sprawia, że konsystencja jest ciekawa dla podniebienia (również na surowo - próbowanie ciast na surowo to moje zboczenie xD). Chociaż teraz śliwkom jeszcze brakuje czasu do osiągnięcia idealnego smaku to już możecie wypróbować to ciacho. Hichotka pisała, że idealne do zimnego mleka i jeśli ktoś takowe mleko lubi to polecam to połączenie. Bez mleka równie wspaniałe ;-)

Składniki na dużą prostokątną blachę (w nawiasie proporcje autorki na tortownicę 26cm, wszystkie w temp. pokojowej)

  1. 3 całe jajka + 2 żółtka (2 jajka całe + 1 żółtko)
  2. 1 niepełna szkl. cukru (3/4)
  3. 1 cukier wanilinowy
  4. 3/4 kostki masła (1/2)
  5. 1 niepełna szkl. mleka (3/4)
  6. 2 i 1/4 szkl. mąki (1 i 1/2)
  7. 1 i 1/2 łyżki mąki ziemniaczanej (1)
  8. 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  9. 4 i 1/2 łyżki kaszy manny (3)
  10. 1 i 1/2 łyżki octu jabłkowego (1)
  11. śliwki w stosownej ilości ;-) pokrojone na pół lub jak radzi autorka w paseczki.
Wykonanie:
Piekarnik nastawić na 180 st. C. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia.
Ubić miękkie masło z cukrem, cukrem wanilinowym na puszystą masę, dodać jajka, żółtka. Wszystko dokładnie ubić.
Dodać przesiane mąki z proszkiem do pieczenia.
Dolać mleko i ubijać bez przerwy.
Odłożyć mikser, wsypać kaszę mannę i ocet. Wymieszać dokładnie łyżką i wlać do blaszki.
Wyrównać wierzch ciasta, ułożyć gęsto pokrojone śliwki (ja wierzch posypuje jeszcze dwiema łyżeczkami cukru i oprószam cynamonem).
Piec ok. 40-45minut aż będzie złociste i patyczek włożony w środek będzie suchy.
Można polać lukrem (ja nie polewam, bo nie lubię).

czwartek, 14 sierpnia 2008

Ciasto z serem i jagodami



Sezon jagodowy według pań na straganie już się kończy. Pewnie też dlatego pewna starsza kobiecina wołała za mną, gdy podziękowałam za słoiczek jagód za 12zł, krzycząc z zapytaniem czy poratuje mnie złotówka ;-) Nie, nie poratuje :P Wiem, że to katorżnicza robota schylać się i zbierać te maleńkie owoce, ale za taki mały słoiczek... Oj jak chciałabym się wybrać do lasu.

Suma sumarum prezentowany przeze mnie przepis jest połączeniem dwóch ciast Bajaderki- pierwsze znane mi z forum cincin jako Bawarskie ciasto serowe z jabłkami (na pewno jeszcze zamieszczę przepis oddzielnie na blogu, bo to moje ulubione ciasto na szybko) oraz drugie odnalezione na moim ulubionym inspiracyjnym blogu wypiekowym Doroty.

To, co czuje podniebienie, gdy kosztuje się to ciacho na ciepło z lodami jest wprost nie do opisania. Ja unoszę się do nieba.

Cytuję za Dorotą.


Składniki na tortownicę:

Ciasto:

  1. 2 szkl. mąki
  2. 3/4 szklanki cukru (u mnie nawet nie pół szkl. ciasto i tak jest dość słodkie)
  3. pół kostki (125 g) zimnego masła
  4. pół łyżeczki proszku do pieczenia
  5. pół łyżeczki sody oczyszczonej
  6. szczypta soli
  7. 1 łyżeczka otartej skórki z cytryny
  8. 3/4 szklanki jogurtu naturalnego (z braku był bananowy)
  9. 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (u mnie bez)
  10. 1 duże jajko
Masa serowa:
  1. 250g kremowego twarożku
  2. 1/4 szkl. cukru (w tym paczka cukru waniliowego)
  3. 2 duże jajka
  4. łyżeczka soku z cytryny
Dodatkowo:
  1. borówka amerykańska- dwie garście
  2. 2 banany
  3. uprażone na suchej patelni płatki migdałowe
Wykonanie: Mąkę wymieszać z cukrem, dodać masło i posiekać, aż masło zmieni się w małe grudki (jak kruszonka). Odsypać pół szklanki (potrzebne będzie do posypania), a resztę przesypać do sporej miski, dodać proszek do pieczenia, sodę, skórkę z cytryny, wymieszać. Jogurt wymieszać z ekstraktem waniliowym i jajkiem, dodać do suchych składników i wymieszać (zmiksować).

Tortownicę o średnicy 23 cm (zdecydowanie polecam tortownicę 28cm, ciasto i w takiej jest dość wysokie) wyłożyć papierem do pieczenia. Wymieszane ciasto przełożyć do tortownicy, wygładzić powierzchnię. (Dorota w swoim przepisie piecze całość razem z masą, i ja tak zrobiłam, ale następnym razem podpiekę ten spód, bo miałam wprawdzie przepysznego, ale jednak zakalca)

Ser utrzeć z cukrem, jajkiem i sokiem z cytryny na gładką masę. Rozprowadzić po powierzchni ciasta zostawiając po bokach 2 cm margines. Delikatnie na serze rozłożyć owoce- pokrojone w plasterki banany i borówkę.

Do odłożonej 1/2 szklanki okruszków dodać płatki migdałowe, wymieszać i posypać po powierzchni ciasta, koncentrując się głównie na jego brzegach.

Piec w temperaturze 180ºC, przez 30 - 40 minut, aż powierzchnia będzie ładnie ozłocona. Można podawać ciepłe lub ostudzone.


Tarta cytrynowa


Ta wspaniała tarta będzie połączeniem dwóch przetłumaczonych przez Joannę przepisów. Z pierwszego na Wiejską tartę ze śliwkami wg Ayn zapożyczyłam spód oraz Tarty cytrynowej wg Śnieżnej z forum Cook – Talk, tutaj zapożyczona masa. Śmietanę i borówki zwięczające dzieło to już pomysł Joanny - wspaniały pomysł, ponieważ całość idealnie się komponuje. W jednym kęsie mieszają się trzy smaki i faktury świetnie wzajemnie się dopełniając. (ahh zdanie zaczerpnęłam prosto od Pascala - świetny opis również dla tej tarty ;-) ).
Tarta jest bezlitośnie pyszna, a masę chciałoby się w całości wyjeść prosto z michy.
Mimo moich początkowych obaw, nie żałuję.
Koniecznie do powtórki

Dzięki borówce może się zaliczyć do Fioletowego Tygodnia, czyż nie ?

Składniki i wykonanie cytuję za Joanną.


Składniki (forma na tartę o średnicy 26cm, u mnie tortownica 28cm):

Ciasto:
  1. 175 g mąki ( niepełna standardowa szklanka)
  2. 1 łyżeczka skórki z cytryny
  3. 1 łyżeczka cukru
  4. 1/4 łyżeczki soli
  5. 110 g ( 8 łyżek) zimnego masła, pokrojonego na kawałeczki
  6. 2 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
  7. 2 łyżki kefiru ( zamiennie z powodzeniem jogurt)
Masa cytrynowa:
  1. 500 ml śmietany kremówki (u mnie 400ml)
  2. 1 puszka skondensowanego słodzonego mleka 370 – 390 g (u mnie trochę więcej niż 1/2 szkl. bo dawałam na oko do smaku)
  3. 100 ml świeżo wyciśniętego soku cytrynowego, w przybliżeniu z 2 cytryn średniej wielkości (u mnie sok z 2 i pół cytryny oraz małej trochę zeschniętej xD pomarańczy)
  4. u mnie dodatkowo w masie skórka z otartych cytrusów
Dodatkowo
  1. 200ml śmietany kremówki
  2. jagody/ borówki na wierzch
Wykonanie:
Przygotować kruche ciasto:
Posiekać mąkę z masłem, cukrem, skórką i solą tak, by uzyskać grudki wielkości ziarna groszku. Wymieszać sok z cytryny z kefirem, dodać do ciasta, wymieszać widelcem, a następnie - palcami, szybko zagnieść.
Jeśli ciasto jest zbyt suche, można dodać łyżeczkę kefiru.
Rozłożyć na stole arkusz folii spożywczej, położyć na niej ciasto, otoczyć go folią, formując "dysk", zawinąć szczelnie i włożyć do lodówki na 2 godziny.
Piekarnik nastawić na 200st. C.
Ciasto rozwałkować cienko i włożyć do formy formując rant. Zapiec sam spód przez ok. 15-20minut. Ma być lekko złoty.
Ostudzić.

Przygotować masę:
Ubić śmietanę na sztywno, dodać do niej mleko, wymieszać, a następnie dodać sok z cytryny. Ponownie wymieszać. Wyłożyć masę na kruchy spód i wyrównać powierzchnię.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Piec tartę 8 minut (ja ze względu na dużą ilość masy piekłam 0k.20 i potem zostawiłam do wystygnięcia w zamkniętym piekarniku).
Po upieczeniu wystudzić i wstawić do lodówki na nie mniej, niż 12 godzin.
Przed podaniem można udekorować ubitą śmietaną kremówką (dodać cukier do smaku) i borówkami.
Smacznego !


wtorek, 12 sierpnia 2008

Waniliowy pudding z tapioki


Niech to będzie moja pierwsza propozycja w ramach Wielkiego Fioletowego Tygodnia.
Gdy tylko zobaczyłam przepysznie wyglądające puddingi z tapioki na blogach Komarki i AgusiH
od razu miałam ochotę wyjąc te zdjęcia z ekranu i ze smakiem spałaszować chyba mój najukochańszy typ jedzenia, czyli nabiałowe kaszki, budynie, kluski na mleku i kleiki rodem z dzieciństwa. Oj nie można było na mnie narzekać pod względem wcinania zup mlecznych - no chyba, że w przedszkolu, gdzie traumą był dla mnie zimny budyń czekoladowy podchodzący płynem, glutowaty i nie do zjedzenia. Do tej pory nie lubię czekoladowego i zimnego budyniu ;-)
Znowu zbiłam się z tropu, bo miałam przecież pisać o tapioce, którą - uwaga - jadłam pierwszy raz w życiu. W moim mieście nie do dostania, nawet w sklepie ze zdrową żywnością, ale na szczęście odwiedziłam moje ukochane miasto- Wrocław, które i tym razem mnie nie zawiodło. Tapioką jestem zachwycona, moi rodzice również. Cudo.
Słyszałam już różne porównywania do żabiego skrzeku, jajeczek, perełek i właśnie to ostatnie określenie najbardziej mi pasuje.

Składniki na 3 porcje:
  1. 1/3 szkl. tapioki
  2. laska wanilii
  3. cukier waniliowy
  4. 2 szkl. mleka.
  5. łyżeczka soku z cytryny
  6. truskawki, jagody
  7. pół szklanki jogurtu truskawkowego, jagodowego lub jaki tam macie ;-) ( u mnie panna cotta z truskawką)
Wykonanie:

Tapiokę namoczyć w wodzie (w mleku lub mieszance mleka z wodą).
Mleko zagotować wanilią (wyskrobać ziarenka i wrzucić do mleka) i cukrem waniliowym.
Zmniejszyć ogień do minimum, wrzucić namoczoną tapiokę i gotować na wolnym ogniu często mieszając.
Gotowanie trwa do momentu aż ziarenka staną sie przezroczyste i miękkie, a całość wyraźnie zgęstnieje.
Wyjąc laskę wanilii, a pudding przelać do szklanek i wystudzić.
Przygotować polewę z owoców miksując jagody, truskawki i jogurt na gładką masę. (gdybym miała ich dostatecznie dużo zmiksowałabym je same, a że było ich za mało to dodałam jogurt)
Porządnie schłodzić przed podaniem.

czwartek, 7 sierpnia 2008

Muffinki z czekoladą na cytrusową nutę




Lubię muffinki. I to nie tylko ze względu na prostotę, szybkość przygotowania czy też różnorodność. Bo właściwie czego do nich nie dodasz to wyjdą. Dodatki słodkie, wytrawne ? Dajesz co Ci wpadnie w rękę - tak przynajmniej jest w moim wypadku - i uzyskujesz szybką, smaczną przekąskę. Doskonałe na śniadanie, drugie śniadanie, do poobiedniej kawy czy posiadówy ze znajomymi.
Ale za co najbardziej je lubię ? Wydaję mi się, że to dzięki ich śmiesznym kapeluszom ;-)

Składniki na 12sztuk:
  1. 1 szkl. maślanki naturalnej
  2. 0,5 szkl. oleju słonecznikowego
  3. sok z połowy pomarańczy
  4. 1 duże jajko
  5. 0,5 szkl. cukru
  6. 2 szkl. mąki pszennej
  7. 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  8. 1/4 łyżeczki soli
  9. skórka otarta z wyszorowanych: 1 cytryny i 1 pomarańczy (uwaga by nie naruszyć białej i gorzkiej warstwy pod skórką)
  10. pół czekolady deserowej pokrojonej w kostkę
  11. pół czekolady mlecznej pokrojonej w kostkę
Wykonanie:

Piekarnik nastawić na 180 st. C.
Wymieszać mąkę z cukrem, proszkiem do pieczenia i solą.
Maślankę roztrzepać z jajkiem, olejem, skórką z cytrusów i posiekaną czekoladą.
Mokre wymieszać niedbale z suchym.
Ciasto nakładać do foremek do 3/4 wysokości i piec ok. 25minut.
Potem już tylko pałaszować :-)
Smacznego !


piątek, 1 sierpnia 2008

Placek z wiśniami



Wróciłam do domu już parę dni temu. Może nie do końca wypoczęta, ale bardzo szczęśliwa. Ot jestem prawdziwą domatorką. Własne wygodne łóżko, zapach domu - kocham !
Tak samo jak doceniam swój przytulny kąt, doceniam również własny piekarnik, który nawet, gdy czasem się buntuje daje mi jakąś taką satysfakcję.
Zawsze mówiłam sobie, że chciałabym być w czymś dobra tak na maxa, a nie być dobrym we wszystkim (czyli właściwie w niczym ;-) ) po trochu. I chyba dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nie muszę dalej poszukiwać. Moją największą pasją jest jednak pieczenie, gotowanie dla najbliższych. Mimo małego doświadczenia to kuchnia daje mi radość.

Ale przechodząc do istoty bloga, czyli przepisów chciałabym napisać, że mój grubaśny zeszyt z przepisami nie powiększał by się w takim tempie gdyby nie moje ukochane i niezawodne forum cincin. Przepis Margot na placek z wiśniami jest niesamowity.
Kruche ciasto w połączeniu z kwaśno- słodkimi wiśniami otulonymi delikatnym ciastem biszkoptowym daje przepyszne połączenie. Róbcie koniecznie póki mamy jeszcze dostępne świeże wiśnie ! :)
Wpis dedykuję Margot właśnie.


Składniki na dużą, standartową blaszkę lub:

kruche ciasto:

  1. 300g mąki (szkl. 250ml = 1,87)
  2. 10 dag cukru pudru (0,6szkl., ale ja dałam połowę)
  3. 1 całe jajko
  4. 15 g masła
  5. ew. trochę zimnej wody
nadzienie:
  1. 1kg świeżych wiśni (u mnie duży słoik chyba litrowy wiśni w lekkim kompocie i ponad 0,5kg świeżych)
  2. 4 łyżki cukru
ciasto biszkoptowe:
  1. 3 jajka
  2. 80g cukru pudru (8 łyżek; ja dałam połowę)
  3. 50g cukru kryształu (prawie 4 łyżki; też dałam połowę)
  4. 1 czubata łyżka mąki ziemniaczane
  5. 1 łyżka mąki pszennej
  6. 3 łyżki kwaśnej śmietany/ jogurtu (prawie 150g beztłuszczowego wciepnęłam)
  7. szczypta soli
  8. cukier waniliowy
  9. 2-3 szczypty cynamonu (nie dałam bo zapomniałam)
Wykonanie:

Kruche szybko zagnieść i włożyć do lodówki na conajmniej 1godzinę. (u mnie raz całą noc, a drugi raz w zamrażalniku ze dwie sobie leżało :P)
Wiśnie wydrylować, włożyć do garnka, dosypać cukier i raz zagotować, następnie dokłądnie odcedzić na sitku.
Nagrzać piekarnik do 200st. C.
Ciasto rozwałkować wylepić nim spód i boki blaszki wyłożonej papierem. Piec 15min.
W czasie pieczenia przygotować ciasto biszkoptowe. Białka ubić na sztywno z cukrem pudrem. Żółtka utrzeć z cukrem kryształem i cukrem waniliowym na kogel mogel, dodać jogurt, przesiane mąki, sól, cynamon i ubitą pianę.
Zmniejszyć temperaturę piekarnika do 180 st. C. Podpieczony spód posypać 4 łyżkami bułki tartej, nałożyć wystudzone wiśnie (u mnie nie podgotowywane w ogóle), a potem wylać ciasto biszkoptowe.
Piec 20minut ( u mnie piekło sie ok. 49mniut, więc to pewnie zalezy od piekarnika).