poniedziałek, 30 czerwca 2008

Kremówka Kardynalska (w oryginale Kardinalschnitte)



By zrobić to ciasto potrzebowałam naprawdę dużo czasu.
Nie chodzi mi tutaj o czas jego przygotowania, który w gruncie rzeczy jest tak naprawdę ekspresowy. Chodziło raczej o moje możliwości- bałam się, że mnie przerośnie.
Jednak nic bardziej omylnego.
Wbrew pozorom- łatwe w przygotowaniu, a początkowe stresy i wahania zostały szybko rozwiane. I to już po pierwszym kęsie.
Niesamowicie lekkie, rozpływające sie w ustach. Truskawki doskonale komponują się z delikatną bezową pianką i puszystym biszkoptem.
Na stałe wchodzi do mojego repertuaru.

Składniki na bezę:
  1. 4 białka
  2. 80 g cukru
  3. szczypta soli
Składniki na biszkopt :
  1. 2 całe jajka
  2. 4 żółtka
  3. 70 g cukru
  4. cukier waniliowy
  5. 80 g mąki przesianej z pół łyżeczki proszku do pieczenia.
Dodatkowo:
  1. 0,4l śmietany 30%
  2. cukier puder do smaku- u mnie 1 płaska łyżka
  3. truskawki/ kwaśny, ciemny dżem do posmarowania.
Wykonanie:

Piekarnik nastawić na 170st. C. Płaską blachę (szufladę) wyłożyć papierem do pieczenia.

Beza: Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną, dodawać cukier partiami by uzyskać mocną, lśniącą, b. gęstą pianę jak na bezy.

Biszkopt: Jajka i żółtka ubić z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą, białą masę. Delikatnie dodać mąkę.

Krem bezowy włożyć do woreczka (lub rękawa cukierniczego), obciąć w kącie i wycisnąć pasek wzdłuż dłuższego boku blachy, a bezpośrednio przylegająco kłaść biszkopt.
W ten sposób stworzyć naprzemiennie 9 pasków zaczynając i kończąc na bezie.
Powtaje w ten sposób 5 pasków bezy oraz 4 paski biszkoptu.

Wstawić do rozgrzanego piekarnika i piec ok. 15 minut. Wyjąć, ostudzić.
Ostudzone na papierze ciasto przeciąć (razem z papierem) wzdłuż nożyczkami na trzy równe części.
Pierwszą położyć na półmisku papierem do góry i go delikatnie zedrzeć. Posmarować ubitą śmietaną, na nią nałożyć pokrojone w plasterki truskawki. Można też najpierw posmarować ciasto dżemem, a potem wykładać śmietanę. Identycznie zrobić z pozostałymi częściami. Resztą bitej śmietany posmarować całe ciasto dookoła.
Najlepsze po nocy w lodówce.

niedziela, 29 czerwca 2008

Tort Mikado


W kwestii tortów zawsze byłam ostrożna i wymagająca. Z jakiej najlepszej cukierni by on nie był.
Już w przedbiegach odpadają dla mnie torty czekoladowe albo te z dużą ilością tłustego, często nawet nie maślanego (!) kremu.
Mocno ponczowane i aromatyzowane biszkopty? Tfu !
A co z założenia jadalnymi, a tak naprawdę obrzydliwymi w smaku ozdobami ..? (z dzieciństwa wspominam kwiatki i dziwnie pachnące sosną listki cukrowe).

Już teraz wiem, że by zadowolić moje podniebienie potrzebny jest tort wyważony w smaku.
Nie przesłodzony, najlepiej z owocami. Niekoniecznie musi być delikatnym biszkoptem, który bardzo lubię, ale może być tortem, który ze względu na ciasto typowego tortu nie przypomina. I taki jest właśnie Tort Mikado. Ni to tort, ni to ciasto z kremem. Jest po prostu jedyny w swoim rodzaju.
Robiłam go już trzykrotnie i za każdym razem robił niesamowitą furorę.
Na mojej imprezie urodzinowej tak zasmakował mojemu przyjacielowi, że stwierdził, iż pobiłam jego mamę, babcie i wszystkie ciotki razem wzięte i trzeci tort był na jego zamówienie. Po takim komplemencie nie mogłam odmówić.

Inspiracją i podstawą był dla mnie przepis Angeli z WŻ

Składniki na ciasto (tortownica 28cm, 12-13 placków):
  1. 250 ml gęstej kwaśnej śmietany 18%
  2. 1 jajko
  3. 1 szklanka cukru pudru
  4. 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  5. 1 łyżeczka sody (rozpuszczona w niewielkiej ilości wody)
  6. 700g mąki- niekoniecznie całość, zależy od wilgotności mąki.
Składniki na krem śmietanowo- mascarponowy: (od Hichotki)
  1. 1 litr śmietany 30%
  2. cukier waniliowy
  3. cukier puder do smaku
  4. 25og mascarpone
  5. 3łyżki żelatyny namoczonej i rozpuszczonej w małej ilości wody
Składniki na krem czekoladowy (ganache): (podaję za Dziunią)
  1. 200g czekolady deserowej
  2. 0,4l śmietany 30%
Dodatkowo:
  1. do przyozdobienia boków, np. kokos przysmażony z miodem i masłem; prażone płatki migdałowe
  2. truskawki
  3. kwaśny dżem (u mnie domowy rabarbarowo- truskawkowy)
Wykonanie:

Składniki na ciasto wymieszać i wyrabiać b. dokładnie, dosypując mąkę partiami, by nie było zbyt twarde. Powinno otrzymać się ciasto o konsystencji mniej więcej jak na makaron/pierogi.
Piekarnik nastawić na 180st C.
Ciasto wałkować bardzo cieniutko ( listeczki ;-) ) i piec na spodach wysmarowanych margaryną do zezłocenia, ok. 10-15min (dzięki temu, że mam dwa spody to idzie to naprawdę bardzo sprawnie). Po upieczeniu ściągać na blat i przygniatać je czymś cięższym, bo gdy się studzą to twardnieją i się wywijają (doskonale sprawdza się drewniana deska do krojenia).
Placki można z powodzeniem upiec wcześniej i w ten sposób rozłożyć pracę na etapy.

By wykonać krem śmietanowy trzeba ubić
śmietanę na sztywno z cukrem waniliowym i cukrem pudrem (tu kierujcie się swoim uznaniem, ja daję kopiastą łyżkę i uważam, że jest w porządku). Do mascarpone dodać kilka łyżek śmietany kremówki, by trochę rozluźnić serek, a następnie wymieszać z całością. Dodać ostudzoną żelatynę.

By wykonać ganache należy zagotować śmietanę, zdjąć z ognia i dodać do niej czekoladę.
Trzeba mieszać energicznie, by dokładnie się roztopiła. Przestudzić do temperatury pokojowej, mieszając od czasu do czasu. Przykryć i wstawić na noc do lodówki. Przed użyciem ubić jak zwykłą śmietanę kremówkę w schłodzonej misce i najlepiej przy użyciu schłodzonych końcówek miksera.

Przekładać następująco:
  • Placek posmarowany dżemem i ganache
  • Placek z kremem śmietanowym, pokrojone truskawki
  • Placek z krem śmietanowym, pokrojone truskawki
  • i tak w kółko do wyczerpania placków ;-)
Przekładać należy koniecznie z obręczą ponieważ ciasto puchnie, jak będzie bez obręczy to się wybrzuszy po bokach.
Ozdabiać wedle uznania oczywiście.





wtorek, 24 czerwca 2008

Banana Ice Coffee

Znowu bananowo. Dlaczego ?
Bo nic tak nie pasuje do wieczornego podjadania Kopca Kreta jak mrożona kawa. Na dodatek bananowa.
Idealna.
Nic dodać, nić ująć.

Składniki na 2 duże szklanki:
  1. 400ml b. zimnego mleka
  2. 2 i 1/2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
  3. 2 duże banany
  4. 4 porządne gałki lodów- u mnie po gałce waniliowych i po gałce krówkowych do każdej porcji.
  5. bita śmietana w spray'u
Wykonanie:

Nic łatwiejszego i przyjemniejszego.
Mleko ubić z kawą, potem zmiksować z bananami.
Do wysokich szklanek włożyć lody, zalać kawą i prysnąć śmietaną i już sie delektować sie przez słomkę póki zimne :)

Inspirowałam się przepisem Myszy z forum cincin.

Kopiec kreta



Zawsze dziwiło mnie wielkie zamiłowanie ludzi, bo ciast w proszku. Ile razy przechadzam się działem z cukrem waniliowym mijam koszyki wypełnione często kilkoma sztukami takich ciast.
Nie krytykuję osób kupujących, lecz czy nie większą frajdę sprawia samodzielne zrobienie wszystkiego od podstaw? Cieszenie się pełnią smaku, bez zbędnych dodatków do żywności?
I wcale nie zajmuje to więcej czasu, mimo tego, że przecież wszystkie proszkowce reklamują sie szybkością i prostotą wykonania. Pieczenie jest proste!
Zachęcam, by się przemóc :)
Sama gdy jeszcze nie potrafiłam piec i gdy ciasta w proszku zaczęły dopiero wchodzić na rynek (wiele lat temu), to owszem w modzie było zrobić Kopiec Kreta. Wtedy zdarzyło nam się je kupić- tutaj nie zaprzeczę.
Nie żałuję tego, bo przynajmniej mam porównanie. Zdecydowanie wolę ten domowy.
Kopiec Kreta, był jednym z podarunków dla Taty na Dzień Ojca. I to dla Taty, który nie lubi ciast czekoladowych, ale akurat to jedno uwielbia.
Zdecydowanie dla zwolenników bananów i lekkich śmietankowych kremów.
Przepis, na którym bazuję możecie znaleźć też tutaj.

Składniki

Na ciasto:
  1. 125g masła
  2. 2 jajka
  3. 2 czubate łyżki kakao
  4. 3/4 szkl. cukru
  5. 1 i 1/2 szkl. mąki pszennej
  6. 1/2 szkl. mleka
  7. 1 łyżeczka proszku
Na krem:
  1. 400ml (może być i 500) śmietany kremówki
  2. cukier waniliowy do smaku
  3. 3 łyżeczki żelatyny
  4. drobno pokruszone chipsy bananowe (ilość wedle uznania)
  5. kilka kostek posiekanej czekolady (u mnie mleczna)

Wykonanie:
Masło, połowę cukru, przesiane kakao i mleko stopić w garnku. Mieszać aż cukier się rozpuści, a składniki połączą, ostudzić.
Włączyć piekarnik, by nagrzał się do 180 st. C.
Do ostudzonej masy dodać 2 żółtka, przesianą mąkę z proszkiem.
Oddzielnie ubić białka, a gdy będą sztywne dodawać resztę cukru.
Następnie delikatnie połączyć z ciastem .
Piec w tortownicy (moja o śr. 28cm) ok. 25- 30 minut.
W jeszcze ciepłym wydrążyć środek, pozostawiając jedynie dno i boki. To co wydrążymy zostawić do wystudzenia, potem pokruszyć dość drobno.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie, potem dodać gorącej i mieszać do rozpuszczenia.
Schłodzoną kremówkę ubić na sztywno, z dodatkiem cukru, dodać zimną żelatynę, czekoladę i chipsy bananowe.
Banany obrać, pokroić wzdłuż, skropić sokiem z cytryny.
Układać je na wydrążonym spodzie, na nie nałożyć śmietanę ,formując z niej coś na kształt kopca. Śmietanę obficie posypujemy okruchami ciasta, przyklepując je lekko, aby nie odpadały.
Całość wstawiamy do lodówki do stężenia, najlepiej na całą noc.

Smacznego ! :)






sobota, 21 czerwca 2008

Pudding z mascarpone

Inspiracją był oczywiście osławiony już na cały świat, dzięki Paulince , przepis Caritki, który odnajdziecie tutaj.
Jest idealny- delikatny, gładki, puszysty.
Nie byłabym oczywiście sobą gdybym, nie dodała czegoś od siebie.

Składniki na 4 porcje:
  1. 1 budyń śmietankowy
  2. 250 g mascarpone
  3. 250g świeżych truskawek
  4. 200g kremówki
  5. sok z cytryny do smaku
  6. cukier puder do smaku
  7. kawa rozpuszczalna
  8. bezy
Wykonanie:
Budyń ugotować w większym garnku w o/5l mleka. Wystudzić pod folią spożywczą.
Do zimnego budyniu dodać mascarpone, dodać sok z cytryny i cukier. Wymieszać dokładnie mikserem.
Śmietankę ubić na sztywno, delikatnie wymieszać z masą budyniową.
Kilka łyżek masy wymieszać z kawą rozpuszczalną.
Truskawki pokroić w cząstki, bezy pokruszyć.
Masy poukładać w przezroczystych kieliszkach w kolejności: masa biała, truskawki, masa ciemna, truskawki, pokruszona beza, masa biała i na wierzch cała truskawka.
Wstawić do lodówki i wcinać schłodzone.



piątek, 20 czerwca 2008

Muffinkowy początek, czyli brzoskwiniowe muffiny.

Na początek coś łatwego, a zarazem pysznego.
Z muffinkami zwykle jest tak, że trzymając się mniej więcej podstawowego przepisu i wrzucając do nich, co nam podpasuje, udają się. Mnie
za każdym razem kusi, by próbować nowych połączeń. Bardzo często ląduje w nich to, co akurat jest pod ręką.
Tak było i w przypadku tych muffin.



Składniki na 12 sztuk:

Suche:
  1. 2 szkl. mąki
  2. 1/2 szkl.cukru1
  3. 2 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  4. pół łyżeczki sody
  5. szczypta soli
Mokre:
  1. 2 jajka
  2. niecałe 1/2 szkl. oleju
  3. 1 szkl. jogurtu brzoskwiniowego (kefir, maślanka)
  4. sok z połowy cytryny
  5. 5 łyżek soku z brzoswiń
Dodatkowo:
  1. brzoskwinie z puszki (4 połówki)
  2. migdały w płatkach
Wykonanie:

Włączyć piekarnik i rozgrzać do temp. 180-200 st. Celcjusza.
Foremki metalowe posmarować tłuszczem i obsypać mąką (nie mam typowej formy na muffinki, więc papilotek nie stosuję).
Owoce pokroić w małe cząstki.
Do większej miski przesiać suche, w oddzielnej wymieszać mokre i wrzucić brzoskwinie.
Do suchej mieszaniny wlać mokrą, szybko zamieszać tylko do połączenia składników.
Wypełniać wgłębienia foremek do 3/4 wysokości, posypać
cukrem kryształem i płatkami migdałowymi.
Piec ok. 20-25min, do zezłocenia - można spokojnie sprawdzić patyczkiem.





Słodko czy wytrawnie ?

Czyżby kolejny blog kulinarny? A dlaczego by nie? ;-)
W końcu mnożą się one jak grzyby po deszczu, więc i ja zapragnęłam mieć swój własny.

Nie jestem ani doświadczoną kucharką, ani świetnym fotografem, ale raz kozie śmierć- jak to się mówi. Kto nie próbuje, ten nie ma.
Moje gotowanie to zaledwie raczkowanie, ale równocześnie moja wielka pasja. Najbardziej ukochałam sobie pieczenie, jednakże nie ograniczam się tylko do niego. Wszystkie czynności w kuchni, oprócz obierania ziemniaków wykonuję z wielką przyjemnością.
Mój blog- moja osobista książka kucharska.
Mam nadzieję, że się spodoba.

Pozdrawiam,
O.