niedziela, 9 listopada 2008

Serduszkowe Golden Gingerbread



Smakowite chrupaki do herbaty. Nie za mocno korzenne, takie jak lubię. Przypominają trochę te moje ulubione sklepowe ciacha - wielkie korzenne serducha, które miękną, gdy są przechowywane na wolnym powietrzu a w puszce zachowują chrupkość.
Przy ich pieczeniu w domu unosi się rozkoszny zapach, idealny dla wielbicieli korzennych przypraw.

Nic tylko piec i się delektować.
Przepis od Tatter.

Składniki:
  1. 350g mąki pszennej (2 i 1/4 szkl. )
  2. 1/2 łyżeczki sody
  3. 1/4 łyżeczki soli
  4. 2 łyżeczki mielonego imbiru
  5. 2 łyżeczki mielonego cynamonu
  6. 130g masła
  7. 150g drobnego cukru
  8. 4 łyżki syropu klonowego lub golden syrup
  9. 2 żółtka roztrzepane

Wykonanie:


Przesiać razem: mąkę, sodę, sól i przyprawy.
Masło pokroić na kawałeczki i rozetrzeć z suchymi składnikami. Następnie dodać cukier, syrop i żółtka. Ma powstać zwarte ciasto, które należy zawinąć w folię i schować do lodówki na co najmniej 30 min. ( u mnie całą noc).
Piekarnik nastawić na 170 st. C.
Przygotować dwie szuflady od piekarnika wykładając je papierem do pieczenia.
Ciasto wyjąc z lodówki, wałkować cienko, jeśli chce się uzyskać chrupiące ciacha i wykrawać foremkami.
Piec do zezłocenia.


Przesiać razem: mąkę, sodę, sól i przyprawy.
Masło pokroić na kawałeczki i rozetrzeć z suchymi składnikami. Następnie dodać cukier, syrop i żółtka. Ma powstać zwarte ciasto, które należy zawinąć w folię i schować do lodówki na co najmniej 30 min. ( u mnie całą noc).
Piekarnik nastawić na 170 st. C.
Przygotować dwie szuflady od piekarnika wykładając je papierem do pieczenia.
Ciasto wyjąc z lodówki, wałkować cienko, jeśli chce się uzyskać chrupiące ciacha i wykrawać foremkami.
Piec do zezłocenia.





piątek, 10 października 2008

Sernik londyński


Nie wiem dlaczego tak długo się wahałam. Jest wspaniały. Kremowy, ciężki, ma idealną wręcz konsystencję i piękną śnieżnobiałą polewę. Nie żaden lekki czy puszysty. Tak perfekcyjnie sernikowy. Kwintesencja sera w serniku. Pierwszy cheesecake w moim wykonaniu.

Rodzice i brat ogłosili go sernikiem wszech czasów. Od teraz to również i mój numer jeden.

Jeżeli jeszcze nigdy nie jedliście - wypróbujcie koniecznie i nie zastanawiajcie się tak długo jak ja ;)

Podaję przepis za Dorotus (dla pamięci moje proporcje w nawiasie)

Składniki na spód:

  1. 150 g ciastek digestive (u mnie mix kruchych ciastek, w ilości na pewno większej niż 150g, dałam tyle , by konsystencja mi odpowiadała)
  2. 75 g roztopionego masła

Składniki na masę serową:

  1. 600 g kremowego twarożku (0,5kg Delfiko śmietankowego i 0,5kg Delfiko waniliowego)
  2. 150 g cukru pudru (pełna szklanka)
  3. 3 duże jajka (4 jajka)
  4. 3 duże żółtka jajek (4 żółtka)
  5. 1,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  6. 1,5 łyżki soku z cytryny (2)

Polewa:

  1. 145 ml kwaśnej śmietany (całe 400g opakowanie 12%)
  2. 1 łyżka cukru pudru
  3. pół łyżeczki ekstraktu z wanilii

Wykonanie:

Rozgnieść) ciasteczka na okruchy, dodać masło i wyrobić. Wyłożyć ciasteczkową masą spód formy o średnicy 20 cm, przyciskając palcami lub łyżką. Schłodzić formę w lodówce, do momentu przygotowania masy serowej.

Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.

Ubić serek aż stanie się gładki, dodać cukier. Wbijać jajka i żółtka jajek, dodać wanilię i sok z cytryny.

Sernik będziemy piec w kąpieli wodnej. Zagotować wodę w czajniku. Owinąć formę podwójnie złożoną folią, włożyć do większej formy. Wlać masę serową do formy z ciasteczkowym spodem, i wlać gorącą wodę do większej formy, mniej więcej do połowy wysokości. Wstawić do piekarnika i piec ok. 50 minut. Powierzchnia sernika powinna być ścięta i "sztywna" na tyle, że polewa nie wsiąknie. Ubić śmietanę z cukrem i wanilią, rozsmarować na powierzchni sernika. Wstawić do piekarnika jeszcze na 10 minut.
Ostrożnie wyjąć, odpakować formę z folii i ostudzić. Najlepiej włożyć na kilka godzin do lodówki, lub nawet na całą noc.

Polecam i smacznego !

PS.
Mam tylko dużą tortownicę. W związku z tym, że nie mieści się ona do żadnego naczynia, upiekłam sernik w zwykłej formie, włożonej do brytfanny. Dzięki temu obyło się bez folii. Wprawdzie nie jest wysokie, ale to przecież nie gra żadnej roli.


niedziela, 5 października 2008

Ciepnięte



Ostatnio wiele się pozmieniało. Przykro mi, że zaniedbałam bloga, mimo że obiecywałam sobie, że tak się nie stanie .. Dzisiaj wracam ze spuszczoną głową i zła na siebie, że tak szybko sobie odpuściłam.

Jestem już uczennicą ostatniej klasy liceum, matura przede mną i choć deklaracja maturalne została już wypełniona, nie wiem czy postępuję dobrze. Boję się.

Pocieszam się piekąc ciasta i kucharząc. To ostatnio jedyne czynności, które sprawiają mi przyjemność. Przypominam sobie stare 'hiciory' i ramach wspominek upiekłam Ciepnięte ciasto Lidki. Wypiek bardzo specyficzny, bo albo pokocha się go za pierwszym razem albo nie będzie on smakował w ogóle. Ja lubię to ciacho za puszystość, miękkość, miodowy posmak i cienką warstwę kremowego nadzienia ze śmietany. Proste, tanie, szybkie i słodkie . Czegóż chcieć więcej, gdy w powietrzu zaczyna wisieć nostalgiczna, jesienna atmosfera? Oj, chyba dopada mnie przesilenie jesienne.

Podaję przepis z moimi modyfikacjami.

Składniki:

  1. 5 jajek
  2. 5 łyżek cukru
  3. 150g masła
  4. 1,5 szkl. mąki (9 kopiastych łyżek)
  5. 3 pełne łyżki miodu
  6. 1 łyżeczka sody
  7. 400ml śmietany (czasem daję nawet więcej; % jest bez znaczenia, ja ostatnio 12% zmieszaną na pół z gęstym jogurtem naturalnym)
Wykonanie:
Piekarnik nastawić na 170 st. C.
Przygotować dwie szuflady od piekarnika wykładając je papierem do pieczenia.
Wstawić masło na chwilę do mikrofalówki, by stało się b. miękkie.
Ubić jajka jak na biszkopt - białka do sztywności ze szczyptą soli, a potem dodawać po łyżce cukru, potem dodać żółtka i ubijać razem do uzyskania beżowej, puszystej, gęstej masy (w oryginale ubija się całe jajka. Ja wolę oddzielnie, bo nawet szybciej idzie).
Do wysokiego kubka dodać miód, wstawić do podgrzania do mikrofalówki. Wyjąć i do gorącego dodać łyżeczkę sody (uwaga spieni się mocno na biało po wymieszaniu!).
Do ubitych jajek dodać rozmiękczone, wystudzone już masło, wymieszać dokładnie.
Następnie dodać mąkę, ponownie dokładnie wymieszać i dodać miód z sodą.
Ciasto wyłożyć na blachy z papierem i piec do zrumienienia (trwa to ok. 15minut, ale ciasto trzeba obserwować, bo długo jest białe i momentalnie się rumieni).
Ciasto wyjąć z piekarnika i takie b. gorące wysmarować śmietaną i zwinąć jak roladę pomagając sobie papierem (nie czekać na wystygnięcie, bo wtedy pęka). Śmietana wsiąka w ciasto nawilżając je, a jednocześnie ścina się tworząc smakowity krem.
Odstawić do wystygnięcia, polać polewą czekoladową.
Najlepsze po odstaniu w lodówce, ale na świeżo również b. dobre.
Polecam i smacznego :)

PS. W ramach eksperymentów robiłam to ciasto w różnych wariantach:
- zamiast śmietany, z maślanką
- na śmietanę wykładałam też namoczone w rumie rodzynki, pokruszoną chałwę, orzechy włoskie, orzechy laskowe ( i oddzielnie i w różnych kombinacjach)
- do ciasta dodawałam też przyprawę do piernika i kakao.

wtorek, 19 sierpnia 2008

Bawarskie ciasto serowe z jabłkami




Póki co w całym moim życiu nie spotkałam osoby, która nie byłaby fanem ciepłej szarlotki z lodami. Ja jestem wielką zwolenniczką takich rarytasów. A Bawarskie Ciasto serowe autorstwa Bajaderki po prostu sobie ukochałam.
Roboty co nic, a radości co nie miara.
Zwłaszcza, gdy człowiek świętuje takim ciachem swój sukces.
Pochwalę się - a co !
Zdałam prawo jazdy. Uwaga - za pierwszym razem ! :))


Składniki na tortownicę 28cm (wg Bajderki na 22cm):

Spód:

  1. 1/2 kostki masła
  2. paczuszka cukru waniliowego
  3. 3 płaskie łyżki cukru
  4. 1 szkl. mąki
Masa serowa:
  1. 300g gładkiego twarogu sernikowego (ja często mieszam to co mam w lodówce, najczęściej chudy ser z lidla + fromage frais waniliowy)
  2. 2 duże jajka
  3. płaska łyżka proszku budyniowego / mąki ziemniaczanej
  4. paczuszka cukru waniliowego + cukier do smaku

Dodatkowo:
  1. 4 kwaskowate jabłka pokrojone w cienkie plasterki
  2. cukier do smaku
  3. garść podprażonych płatków migdałowych
  4. cynamon
Wykonanie:
Piekarnik nastawić na 180 st. C.
Składniki spodu posiekać razem, a powstałą sypką masę przesypać do wysmarowanej tortownicy (ja zawsze zapominam o smarowaniu i też wychodzi ;-) ).
Okruszkami wylepić dno i na niskiej wysokości ścianki.
Ciasto podpiec ok. 10-15 minut - nie musi być zrumienione.
Wszystkie składniki masy serowej zmiksować na gładko i wlać na podpieczony spód.
Na masie serowej ułożyć plasterki jabłek, które można opcjonalnie wymieszać z cukrem (ja posypuję lekko z wierzchu). Posypać płatkami migdałowymi i piec ok. 40-55minut, aż będzie lekko zrumienione.
Podawać na ciepło z lodami i bitą śmietaną, choć na zimno też pycha !
Smacznego :)

sobota, 16 sierpnia 2008

Śliwkowy placek z manną




A oto już czwarta słodka propozycja na Tydzień Fioletowy. Zeszłoroczny
późnoletni - wczesnojesienny hit wypiekowy ;-) To właśnie w takim okresie możemy dostać pyszne, dojrzałe węgierki, których skórka jest intensywnie fioletowa, a pod nią znajduje się słodki miąższ Przepis Hichotki jest niezawodny. Ciasto jest puszyste, wilgotne, rozpływa się w ustach i idealnie pasują do niego śliwki właśnie. Dodatek kaszy mannej sprawia, że konsystencja jest ciekawa dla podniebienia (również na surowo - próbowanie ciast na surowo to moje zboczenie xD). Chociaż teraz śliwkom jeszcze brakuje czasu do osiągnięcia idealnego smaku to już możecie wypróbować to ciacho. Hichotka pisała, że idealne do zimnego mleka i jeśli ktoś takowe mleko lubi to polecam to połączenie. Bez mleka równie wspaniałe ;-)

Składniki na dużą prostokątną blachę (w nawiasie proporcje autorki na tortownicę 26cm, wszystkie w temp. pokojowej)

  1. 3 całe jajka + 2 żółtka (2 jajka całe + 1 żółtko)
  2. 1 niepełna szkl. cukru (3/4)
  3. 1 cukier wanilinowy
  4. 3/4 kostki masła (1/2)
  5. 1 niepełna szkl. mleka (3/4)
  6. 2 i 1/4 szkl. mąki (1 i 1/2)
  7. 1 i 1/2 łyżki mąki ziemniaczanej (1)
  8. 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  9. 4 i 1/2 łyżki kaszy manny (3)
  10. 1 i 1/2 łyżki octu jabłkowego (1)
  11. śliwki w stosownej ilości ;-) pokrojone na pół lub jak radzi autorka w paseczki.
Wykonanie:
Piekarnik nastawić na 180 st. C. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia.
Ubić miękkie masło z cukrem, cukrem wanilinowym na puszystą masę, dodać jajka, żółtka. Wszystko dokładnie ubić.
Dodać przesiane mąki z proszkiem do pieczenia.
Dolać mleko i ubijać bez przerwy.
Odłożyć mikser, wsypać kaszę mannę i ocet. Wymieszać dokładnie łyżką i wlać do blaszki.
Wyrównać wierzch ciasta, ułożyć gęsto pokrojone śliwki (ja wierzch posypuje jeszcze dwiema łyżeczkami cukru i oprószam cynamonem).
Piec ok. 40-45minut aż będzie złociste i patyczek włożony w środek będzie suchy.
Można polać lukrem (ja nie polewam, bo nie lubię).

czwartek, 14 sierpnia 2008

Ciasto z serem i jagodami



Sezon jagodowy według pań na straganie już się kończy. Pewnie też dlatego pewna starsza kobiecina wołała za mną, gdy podziękowałam za słoiczek jagód za 12zł, krzycząc z zapytaniem czy poratuje mnie złotówka ;-) Nie, nie poratuje :P Wiem, że to katorżnicza robota schylać się i zbierać te maleńkie owoce, ale za taki mały słoiczek... Oj jak chciałabym się wybrać do lasu.

Suma sumarum prezentowany przeze mnie przepis jest połączeniem dwóch ciast Bajaderki- pierwsze znane mi z forum cincin jako Bawarskie ciasto serowe z jabłkami (na pewno jeszcze zamieszczę przepis oddzielnie na blogu, bo to moje ulubione ciasto na szybko) oraz drugie odnalezione na moim ulubionym inspiracyjnym blogu wypiekowym Doroty.

To, co czuje podniebienie, gdy kosztuje się to ciacho na ciepło z lodami jest wprost nie do opisania. Ja unoszę się do nieba.

Cytuję za Dorotą.


Składniki na tortownicę:

Ciasto:

  1. 2 szkl. mąki
  2. 3/4 szklanki cukru (u mnie nawet nie pół szkl. ciasto i tak jest dość słodkie)
  3. pół kostki (125 g) zimnego masła
  4. pół łyżeczki proszku do pieczenia
  5. pół łyżeczki sody oczyszczonej
  6. szczypta soli
  7. 1 łyżeczka otartej skórki z cytryny
  8. 3/4 szklanki jogurtu naturalnego (z braku był bananowy)
  9. 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (u mnie bez)
  10. 1 duże jajko
Masa serowa:
  1. 250g kremowego twarożku
  2. 1/4 szkl. cukru (w tym paczka cukru waniliowego)
  3. 2 duże jajka
  4. łyżeczka soku z cytryny
Dodatkowo:
  1. borówka amerykańska- dwie garście
  2. 2 banany
  3. uprażone na suchej patelni płatki migdałowe
Wykonanie: Mąkę wymieszać z cukrem, dodać masło i posiekać, aż masło zmieni się w małe grudki (jak kruszonka). Odsypać pół szklanki (potrzebne będzie do posypania), a resztę przesypać do sporej miski, dodać proszek do pieczenia, sodę, skórkę z cytryny, wymieszać. Jogurt wymieszać z ekstraktem waniliowym i jajkiem, dodać do suchych składników i wymieszać (zmiksować).

Tortownicę o średnicy 23 cm (zdecydowanie polecam tortownicę 28cm, ciasto i w takiej jest dość wysokie) wyłożyć papierem do pieczenia. Wymieszane ciasto przełożyć do tortownicy, wygładzić powierzchnię. (Dorota w swoim przepisie piecze całość razem z masą, i ja tak zrobiłam, ale następnym razem podpiekę ten spód, bo miałam wprawdzie przepysznego, ale jednak zakalca)

Ser utrzeć z cukrem, jajkiem i sokiem z cytryny na gładką masę. Rozprowadzić po powierzchni ciasta zostawiając po bokach 2 cm margines. Delikatnie na serze rozłożyć owoce- pokrojone w plasterki banany i borówkę.

Do odłożonej 1/2 szklanki okruszków dodać płatki migdałowe, wymieszać i posypać po powierzchni ciasta, koncentrując się głównie na jego brzegach.

Piec w temperaturze 180ºC, przez 30 - 40 minut, aż powierzchnia będzie ładnie ozłocona. Można podawać ciepłe lub ostudzone.


Tarta cytrynowa


Ta wspaniała tarta będzie połączeniem dwóch przetłumaczonych przez Joannę przepisów. Z pierwszego na Wiejską tartę ze śliwkami wg Ayn zapożyczyłam spód oraz Tarty cytrynowej wg Śnieżnej z forum Cook – Talk, tutaj zapożyczona masa. Śmietanę i borówki zwięczające dzieło to już pomysł Joanny - wspaniały pomysł, ponieważ całość idealnie się komponuje. W jednym kęsie mieszają się trzy smaki i faktury świetnie wzajemnie się dopełniając. (ahh zdanie zaczerpnęłam prosto od Pascala - świetny opis również dla tej tarty ;-) ).
Tarta jest bezlitośnie pyszna, a masę chciałoby się w całości wyjeść prosto z michy.
Mimo moich początkowych obaw, nie żałuję.
Koniecznie do powtórki

Dzięki borówce może się zaliczyć do Fioletowego Tygodnia, czyż nie ?

Składniki i wykonanie cytuję za Joanną.


Składniki (forma na tartę o średnicy 26cm, u mnie tortownica 28cm):

Ciasto:
  1. 175 g mąki ( niepełna standardowa szklanka)
  2. 1 łyżeczka skórki z cytryny
  3. 1 łyżeczka cukru
  4. 1/4 łyżeczki soli
  5. 110 g ( 8 łyżek) zimnego masła, pokrojonego na kawałeczki
  6. 2 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
  7. 2 łyżki kefiru ( zamiennie z powodzeniem jogurt)
Masa cytrynowa:
  1. 500 ml śmietany kremówki (u mnie 400ml)
  2. 1 puszka skondensowanego słodzonego mleka 370 – 390 g (u mnie trochę więcej niż 1/2 szkl. bo dawałam na oko do smaku)
  3. 100 ml świeżo wyciśniętego soku cytrynowego, w przybliżeniu z 2 cytryn średniej wielkości (u mnie sok z 2 i pół cytryny oraz małej trochę zeschniętej xD pomarańczy)
  4. u mnie dodatkowo w masie skórka z otartych cytrusów
Dodatkowo
  1. 200ml śmietany kremówki
  2. jagody/ borówki na wierzch
Wykonanie:
Przygotować kruche ciasto:
Posiekać mąkę z masłem, cukrem, skórką i solą tak, by uzyskać grudki wielkości ziarna groszku. Wymieszać sok z cytryny z kefirem, dodać do ciasta, wymieszać widelcem, a następnie - palcami, szybko zagnieść.
Jeśli ciasto jest zbyt suche, można dodać łyżeczkę kefiru.
Rozłożyć na stole arkusz folii spożywczej, położyć na niej ciasto, otoczyć go folią, formując "dysk", zawinąć szczelnie i włożyć do lodówki na 2 godziny.
Piekarnik nastawić na 200st. C.
Ciasto rozwałkować cienko i włożyć do formy formując rant. Zapiec sam spód przez ok. 15-20minut. Ma być lekko złoty.
Ostudzić.

Przygotować masę:
Ubić śmietanę na sztywno, dodać do niej mleko, wymieszać, a następnie dodać sok z cytryny. Ponownie wymieszać. Wyłożyć masę na kruchy spód i wyrównać powierzchnię.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Piec tartę 8 minut (ja ze względu na dużą ilość masy piekłam 0k.20 i potem zostawiłam do wystygnięcia w zamkniętym piekarniku).
Po upieczeniu wystudzić i wstawić do lodówki na nie mniej, niż 12 godzin.
Przed podaniem można udekorować ubitą śmietaną kremówką (dodać cukier do smaku) i borówkami.
Smacznego !


wtorek, 12 sierpnia 2008

Waniliowy pudding z tapioki


Niech to będzie moja pierwsza propozycja w ramach Wielkiego Fioletowego Tygodnia.
Gdy tylko zobaczyłam przepysznie wyglądające puddingi z tapioki na blogach Komarki i AgusiH
od razu miałam ochotę wyjąc te zdjęcia z ekranu i ze smakiem spałaszować chyba mój najukochańszy typ jedzenia, czyli nabiałowe kaszki, budynie, kluski na mleku i kleiki rodem z dzieciństwa. Oj nie można było na mnie narzekać pod względem wcinania zup mlecznych - no chyba, że w przedszkolu, gdzie traumą był dla mnie zimny budyń czekoladowy podchodzący płynem, glutowaty i nie do zjedzenia. Do tej pory nie lubię czekoladowego i zimnego budyniu ;-)
Znowu zbiłam się z tropu, bo miałam przecież pisać o tapioce, którą - uwaga - jadłam pierwszy raz w życiu. W moim mieście nie do dostania, nawet w sklepie ze zdrową żywnością, ale na szczęście odwiedziłam moje ukochane miasto- Wrocław, które i tym razem mnie nie zawiodło. Tapioką jestem zachwycona, moi rodzice również. Cudo.
Słyszałam już różne porównywania do żabiego skrzeku, jajeczek, perełek i właśnie to ostatnie określenie najbardziej mi pasuje.

Składniki na 3 porcje:
  1. 1/3 szkl. tapioki
  2. laska wanilii
  3. cukier waniliowy
  4. 2 szkl. mleka.
  5. łyżeczka soku z cytryny
  6. truskawki, jagody
  7. pół szklanki jogurtu truskawkowego, jagodowego lub jaki tam macie ;-) ( u mnie panna cotta z truskawką)
Wykonanie:

Tapiokę namoczyć w wodzie (w mleku lub mieszance mleka z wodą).
Mleko zagotować wanilią (wyskrobać ziarenka i wrzucić do mleka) i cukrem waniliowym.
Zmniejszyć ogień do minimum, wrzucić namoczoną tapiokę i gotować na wolnym ogniu często mieszając.
Gotowanie trwa do momentu aż ziarenka staną sie przezroczyste i miękkie, a całość wyraźnie zgęstnieje.
Wyjąc laskę wanilii, a pudding przelać do szklanek i wystudzić.
Przygotować polewę z owoców miksując jagody, truskawki i jogurt na gładką masę. (gdybym miała ich dostatecznie dużo zmiksowałabym je same, a że było ich za mało to dodałam jogurt)
Porządnie schłodzić przed podaniem.

czwartek, 7 sierpnia 2008

Muffinki z czekoladą na cytrusową nutę




Lubię muffinki. I to nie tylko ze względu na prostotę, szybkość przygotowania czy też różnorodność. Bo właściwie czego do nich nie dodasz to wyjdą. Dodatki słodkie, wytrawne ? Dajesz co Ci wpadnie w rękę - tak przynajmniej jest w moim wypadku - i uzyskujesz szybką, smaczną przekąskę. Doskonałe na śniadanie, drugie śniadanie, do poobiedniej kawy czy posiadówy ze znajomymi.
Ale za co najbardziej je lubię ? Wydaję mi się, że to dzięki ich śmiesznym kapeluszom ;-)

Składniki na 12sztuk:
  1. 1 szkl. maślanki naturalnej
  2. 0,5 szkl. oleju słonecznikowego
  3. sok z połowy pomarańczy
  4. 1 duże jajko
  5. 0,5 szkl. cukru
  6. 2 szkl. mąki pszennej
  7. 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  8. 1/4 łyżeczki soli
  9. skórka otarta z wyszorowanych: 1 cytryny i 1 pomarańczy (uwaga by nie naruszyć białej i gorzkiej warstwy pod skórką)
  10. pół czekolady deserowej pokrojonej w kostkę
  11. pół czekolady mlecznej pokrojonej w kostkę
Wykonanie:

Piekarnik nastawić na 180 st. C.
Wymieszać mąkę z cukrem, proszkiem do pieczenia i solą.
Maślankę roztrzepać z jajkiem, olejem, skórką z cytrusów i posiekaną czekoladą.
Mokre wymieszać niedbale z suchym.
Ciasto nakładać do foremek do 3/4 wysokości i piec ok. 25minut.
Potem już tylko pałaszować :-)
Smacznego !


piątek, 1 sierpnia 2008

Placek z wiśniami



Wróciłam do domu już parę dni temu. Może nie do końca wypoczęta, ale bardzo szczęśliwa. Ot jestem prawdziwą domatorką. Własne wygodne łóżko, zapach domu - kocham !
Tak samo jak doceniam swój przytulny kąt, doceniam również własny piekarnik, który nawet, gdy czasem się buntuje daje mi jakąś taką satysfakcję.
Zawsze mówiłam sobie, że chciałabym być w czymś dobra tak na maxa, a nie być dobrym we wszystkim (czyli właściwie w niczym ;-) ) po trochu. I chyba dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nie muszę dalej poszukiwać. Moją największą pasją jest jednak pieczenie, gotowanie dla najbliższych. Mimo małego doświadczenia to kuchnia daje mi radość.

Ale przechodząc do istoty bloga, czyli przepisów chciałabym napisać, że mój grubaśny zeszyt z przepisami nie powiększał by się w takim tempie gdyby nie moje ukochane i niezawodne forum cincin. Przepis Margot na placek z wiśniami jest niesamowity.
Kruche ciasto w połączeniu z kwaśno- słodkimi wiśniami otulonymi delikatnym ciastem biszkoptowym daje przepyszne połączenie. Róbcie koniecznie póki mamy jeszcze dostępne świeże wiśnie ! :)
Wpis dedykuję Margot właśnie.


Składniki na dużą, standartową blaszkę lub:

kruche ciasto:

  1. 300g mąki (szkl. 250ml = 1,87)
  2. 10 dag cukru pudru (0,6szkl., ale ja dałam połowę)
  3. 1 całe jajko
  4. 15 g masła
  5. ew. trochę zimnej wody
nadzienie:
  1. 1kg świeżych wiśni (u mnie duży słoik chyba litrowy wiśni w lekkim kompocie i ponad 0,5kg świeżych)
  2. 4 łyżki cukru
ciasto biszkoptowe:
  1. 3 jajka
  2. 80g cukru pudru (8 łyżek; ja dałam połowę)
  3. 50g cukru kryształu (prawie 4 łyżki; też dałam połowę)
  4. 1 czubata łyżka mąki ziemniaczane
  5. 1 łyżka mąki pszennej
  6. 3 łyżki kwaśnej śmietany/ jogurtu (prawie 150g beztłuszczowego wciepnęłam)
  7. szczypta soli
  8. cukier waniliowy
  9. 2-3 szczypty cynamonu (nie dałam bo zapomniałam)
Wykonanie:

Kruche szybko zagnieść i włożyć do lodówki na conajmniej 1godzinę. (u mnie raz całą noc, a drugi raz w zamrażalniku ze dwie sobie leżało :P)
Wiśnie wydrylować, włożyć do garnka, dosypać cukier i raz zagotować, następnie dokłądnie odcedzić na sitku.
Nagrzać piekarnik do 200st. C.
Ciasto rozwałkować wylepić nim spód i boki blaszki wyłożonej papierem. Piec 15min.
W czasie pieczenia przygotować ciasto biszkoptowe. Białka ubić na sztywno z cukrem pudrem. Żółtka utrzeć z cukrem kryształem i cukrem waniliowym na kogel mogel, dodać jogurt, przesiane mąki, sól, cynamon i ubitą pianę.
Zmniejszyć temperaturę piekarnika do 180 st. C. Podpieczony spód posypać 4 łyżkami bułki tartej, nałożyć wystudzone wiśnie (u mnie nie podgotowywane w ogóle), a potem wylać ciasto biszkoptowe.
Piec 20minut ( u mnie piekło sie ok. 49mniut, więc to pewnie zalezy od piekarnika).



sobota, 12 lipca 2008

Sałatka owocowa

Już odkreślam w kalendarzu ostatnie dni mojej samotności. Mojego odpoczynku od rodziny. Smutne spostrzeżenie - docenia się zawsze to, co się utraciło. Mimo, że rozmawiamy codziennie po trzy razy przez telefon to i tak nic nie zastąpi rozmowy twarzą w twarz, ojcowskiego uścisku czy uśmiechu mamy.
Abstrahując mój depresyjny nastrój postanowiłam ponownie przejrzeć zdjęciowe foldery na moim komputerze. Fotografie różnorakich potraw mnożą się i nawet gdy nie mam teraz aparatu mogę uraczyć Was kolejnym przepisem z mojej kolekcji.
Letnia sałatka, która zawsze zdobywa rzeszę fanów wśród biesiadujących na domowych imprezach. Zdecydowanie na sezon truskawkowy kiedy to możemy wrzucić do niej słodkie, jędrne owoce, moje ulubione z resztą. Z mrożonymi to nie było by już to samo.
Jedyny minus tego owocu to oczywiście sezonowość. Kiedy nie ma już truskawek pojawiają się uroczo zarumienione brzoskwinie i bordowe, dorodne wiśnie idealnie komponujące się w owocowej sałatce z truskawkami.
No ale cóż. Coś za coś.

Składniki:
  1. świeże truskawki
  2. puszka brzoskwiń
  3. puszka mandarynek
  4. po kiści winogron zielonych i różowych (rodzynkowe , bez pestkowe najlepiej)
  5. 900ml słoik wiśni
  6. galaretka wiśniowa lub odpowiednia ilość żelatyny
Wykonanie:

Zaczynamy od przygotowania galaretki, która będzie naszym sosem sałatkowym.
Należy rozpuścić galaretkę w szklance wody, a po rozpuszczenia dodać do niej soku z wiśni. Ilość płynu ma zdecydowanie przekraczać 0,5l. Chodzi o uzyskanie lekko tężejącej, półpłynnej galaretki, która otuli nasze owoce. Zawsze można dodać trochę soku z puszek, ale ja tam syrop z brzoskwiń zawsze wypijam ;-)
Owoce umyć, większe podzielić na cząstki, włożyć do salaterki i wymieszać z galaretką.
Najlepiej podawać mocno schłodzone.

środa, 9 lipca 2008

Galaretkowa pianka na upały


W mojej kuchni panuje totalny zastój.
Rodzice wyjechali, brat wyjechał, a ja siedzę sama i nie mam dla kogo ugotować, upiec.
Dziwnie jest być samą. Gotować się nie chce, bo jak już się człowiek weźmie do roboty to odkrywa, że kuchcikowanie kończy się taką samą stertą naczyń jak dla czteroosobowej rodziny.
Tłumaczę sobie, że to nieekonomiczne ( ;-) ) i mam z własnego wyboru lenia w tym zakresie.
Tak czy owak nie mam nawet aparatu, by pokazać Wam moje z reguły warzywne posiłki.
Odpocznę i będę miała siły i jeszcze więcej werwy do prowadzenia mojego kulinarnego bloga, z którego nie mam najmniejszego zamiaru rezygnować. Co to, to nie. Chcę w końcu robić coś konsekwentnie. I mam nadzieję, że się uda :)

Tymczasem, dzięki uprzejmości mojego braciaka, który zostawił mi na pendrivie mogę Wam zaprezentować jedno z ostatnich wykonanych przeze mnie ciast.
Pamiętam, było wtedy niemiłosiernie gorąco, goście mieli przyjść, a to przecież nie w moim stylu, bym nie uraczyła ich podniebień czymś słodkim. W ten sposób powstało ciasto zmyślone z dostępnych w lodówce produktów. Bez żadnego konkretnego przepisu powstało coś naprawdę dobrego.
Delikatna, jogurtowa pianka łącząca w sobie lekkość i kojący dla rozgrzanego ciała chłód.
Do tego galaretka i owoce. Czego chcieć więcej?

Składniki na tortownicę 28cm
(z powodzeniem też 26cm)
  1. cienki biszkopt, biszkopty, herbatniki (co kto woli; u mnie cienki biszkopt, który pozostał z Kremówki Kardynalskiej)
  2. 3 galaretki (najlepiej trzy różne kolory; u mnie: wiśniowa, brzoskwiniowa i truskawkowa na wierzch)
  3. 400g jogurtu wiśniowego (u mnie Danone Aksamitny + chlupka maślanki truskawkowej)
  4. 400g maślanki straciatella
  5. wiśnie, truskawki na wierzch
Wykonanie:

Dla szybszego stężenia każdą galaretkę wsypać do miseczek i każdą zalać 100ml zimnej wody, a po jej napęcznieniu dolać do 250ml gorącej wody, wymieszać i zostawić do lekkiego stężenia. Galaretkę na wierzch można rozpuścić w większej ilości wody - mniej więcej 400ml.
Takie właśnie lekko tężejące galaretki zmiksować na najwyższych obrotach miksera do uzyskania pianki, do której stopniowo dolewamy jogurt. U mnie szło to tak:
- piankę wiśniową wymieszałam z jogurtem wiśniowym, dodałam wiśnie z kompotu i od razu wylałam na przygotowany spód w tortownicy, ponieważ b. szybko tężeje (pamiętać o uszczelnieniu folią !)
- piankę brzoskwiniową wymieszałam z maślanką straciatella
- na wierzchu ułożyłam truskawki i zalałam galaretką.
Ciasto dość szybko tężeje, choć szczerze przyznam lepsze było jednak na drugi dzień :)




wtorek, 1 lipca 2008

Biszkoptowe ciasto z owocami




Nic tak nie cieszy jak prostota. Tak jak na przykład truskawki z cukrem czy ciepły, chrupiacy chleb z masłem. Są też wypieki, które kwalifikują się do takiej kategorii- proste, niezawodne, pyszne.
Biszkoptowe ciasto Liski było pieczone przeze mnie już dziesiątki razy. Zawsze z dużą ilością owoców- najczęściej truskawek lub mieszanki truskawkowo- rabarbarowo- wiśniowej. Choć już czuję jego smak z renetami lub węgierkami.
Jeszcze ciepłe, posypane pudrowym pyłem smakuje wybornie. Tak po domowemu.
Choć wiele internautek zarzuca temu ciastu suchość ja zapewniam, że takie nie wyszło mi nigdy.
Może to dzięki moim zmianom ? Nie wiem.

Składniki na standardową prostokątną blaszkę:
  1. 5 dużych jajek
  2. szklanka cukru
  3. 2 szklanki mąki przesianej z 2 łyżeczkami proszku do pieczenia
  4. 3 łyżki oleju
  5. 3 łyżki wody
  6. kopiasta łyżka majonezu
  7. 1 i 1/2 łyżki octu jabłkowego
  8. dużo sezonowych owoców
Wykonanie:
Oddzielić białka od żółtek.
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, następnie partiami dodawać cukier i dalej ubijać do uzyskania mocnej lśniącej piany.
Dodać żółtka i ubijać chwilę.
Dodać składniki mokre, a potem mąkę z proszkiem.
Wlać na blachę wyłożoną papierem, na wierzchu poukładać owoce i piec ok. 45 min w piekarniku nagrzanym do 180st. C.

poniedziałek, 30 czerwca 2008

Kremówka Kardynalska (w oryginale Kardinalschnitte)



By zrobić to ciasto potrzebowałam naprawdę dużo czasu.
Nie chodzi mi tutaj o czas jego przygotowania, który w gruncie rzeczy jest tak naprawdę ekspresowy. Chodziło raczej o moje możliwości- bałam się, że mnie przerośnie.
Jednak nic bardziej omylnego.
Wbrew pozorom- łatwe w przygotowaniu, a początkowe stresy i wahania zostały szybko rozwiane. I to już po pierwszym kęsie.
Niesamowicie lekkie, rozpływające sie w ustach. Truskawki doskonale komponują się z delikatną bezową pianką i puszystym biszkoptem.
Na stałe wchodzi do mojego repertuaru.

Składniki na bezę:
  1. 4 białka
  2. 80 g cukru
  3. szczypta soli
Składniki na biszkopt :
  1. 2 całe jajka
  2. 4 żółtka
  3. 70 g cukru
  4. cukier waniliowy
  5. 80 g mąki przesianej z pół łyżeczki proszku do pieczenia.
Dodatkowo:
  1. 0,4l śmietany 30%
  2. cukier puder do smaku- u mnie 1 płaska łyżka
  3. truskawki/ kwaśny, ciemny dżem do posmarowania.
Wykonanie:

Piekarnik nastawić na 170st. C. Płaską blachę (szufladę) wyłożyć papierem do pieczenia.

Beza: Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną, dodawać cukier partiami by uzyskać mocną, lśniącą, b. gęstą pianę jak na bezy.

Biszkopt: Jajka i żółtka ubić z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą, białą masę. Delikatnie dodać mąkę.

Krem bezowy włożyć do woreczka (lub rękawa cukierniczego), obciąć w kącie i wycisnąć pasek wzdłuż dłuższego boku blachy, a bezpośrednio przylegająco kłaść biszkopt.
W ten sposób stworzyć naprzemiennie 9 pasków zaczynając i kończąc na bezie.
Powtaje w ten sposób 5 pasków bezy oraz 4 paski biszkoptu.

Wstawić do rozgrzanego piekarnika i piec ok. 15 minut. Wyjąć, ostudzić.
Ostudzone na papierze ciasto przeciąć (razem z papierem) wzdłuż nożyczkami na trzy równe części.
Pierwszą położyć na półmisku papierem do góry i go delikatnie zedrzeć. Posmarować ubitą śmietaną, na nią nałożyć pokrojone w plasterki truskawki. Można też najpierw posmarować ciasto dżemem, a potem wykładać śmietanę. Identycznie zrobić z pozostałymi częściami. Resztą bitej śmietany posmarować całe ciasto dookoła.
Najlepsze po nocy w lodówce.

niedziela, 29 czerwca 2008

Tort Mikado


W kwestii tortów zawsze byłam ostrożna i wymagająca. Z jakiej najlepszej cukierni by on nie był.
Już w przedbiegach odpadają dla mnie torty czekoladowe albo te z dużą ilością tłustego, często nawet nie maślanego (!) kremu.
Mocno ponczowane i aromatyzowane biszkopty? Tfu !
A co z założenia jadalnymi, a tak naprawdę obrzydliwymi w smaku ozdobami ..? (z dzieciństwa wspominam kwiatki i dziwnie pachnące sosną listki cukrowe).

Już teraz wiem, że by zadowolić moje podniebienie potrzebny jest tort wyważony w smaku.
Nie przesłodzony, najlepiej z owocami. Niekoniecznie musi być delikatnym biszkoptem, który bardzo lubię, ale może być tortem, który ze względu na ciasto typowego tortu nie przypomina. I taki jest właśnie Tort Mikado. Ni to tort, ni to ciasto z kremem. Jest po prostu jedyny w swoim rodzaju.
Robiłam go już trzykrotnie i za każdym razem robił niesamowitą furorę.
Na mojej imprezie urodzinowej tak zasmakował mojemu przyjacielowi, że stwierdził, iż pobiłam jego mamę, babcie i wszystkie ciotki razem wzięte i trzeci tort był na jego zamówienie. Po takim komplemencie nie mogłam odmówić.

Inspiracją i podstawą był dla mnie przepis Angeli z WŻ

Składniki na ciasto (tortownica 28cm, 12-13 placków):
  1. 250 ml gęstej kwaśnej śmietany 18%
  2. 1 jajko
  3. 1 szklanka cukru pudru
  4. 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  5. 1 łyżeczka sody (rozpuszczona w niewielkiej ilości wody)
  6. 700g mąki- niekoniecznie całość, zależy od wilgotności mąki.
Składniki na krem śmietanowo- mascarponowy: (od Hichotki)
  1. 1 litr śmietany 30%
  2. cukier waniliowy
  3. cukier puder do smaku
  4. 25og mascarpone
  5. 3łyżki żelatyny namoczonej i rozpuszczonej w małej ilości wody
Składniki na krem czekoladowy (ganache): (podaję za Dziunią)
  1. 200g czekolady deserowej
  2. 0,4l śmietany 30%
Dodatkowo:
  1. do przyozdobienia boków, np. kokos przysmażony z miodem i masłem; prażone płatki migdałowe
  2. truskawki
  3. kwaśny dżem (u mnie domowy rabarbarowo- truskawkowy)
Wykonanie:

Składniki na ciasto wymieszać i wyrabiać b. dokładnie, dosypując mąkę partiami, by nie było zbyt twarde. Powinno otrzymać się ciasto o konsystencji mniej więcej jak na makaron/pierogi.
Piekarnik nastawić na 180st C.
Ciasto wałkować bardzo cieniutko ( listeczki ;-) ) i piec na spodach wysmarowanych margaryną do zezłocenia, ok. 10-15min (dzięki temu, że mam dwa spody to idzie to naprawdę bardzo sprawnie). Po upieczeniu ściągać na blat i przygniatać je czymś cięższym, bo gdy się studzą to twardnieją i się wywijają (doskonale sprawdza się drewniana deska do krojenia).
Placki można z powodzeniem upiec wcześniej i w ten sposób rozłożyć pracę na etapy.

By wykonać krem śmietanowy trzeba ubić
śmietanę na sztywno z cukrem waniliowym i cukrem pudrem (tu kierujcie się swoim uznaniem, ja daję kopiastą łyżkę i uważam, że jest w porządku). Do mascarpone dodać kilka łyżek śmietany kremówki, by trochę rozluźnić serek, a następnie wymieszać z całością. Dodać ostudzoną żelatynę.

By wykonać ganache należy zagotować śmietanę, zdjąć z ognia i dodać do niej czekoladę.
Trzeba mieszać energicznie, by dokładnie się roztopiła. Przestudzić do temperatury pokojowej, mieszając od czasu do czasu. Przykryć i wstawić na noc do lodówki. Przed użyciem ubić jak zwykłą śmietanę kremówkę w schłodzonej misce i najlepiej przy użyciu schłodzonych końcówek miksera.

Przekładać następująco:
  • Placek posmarowany dżemem i ganache
  • Placek z kremem śmietanowym, pokrojone truskawki
  • Placek z krem śmietanowym, pokrojone truskawki
  • i tak w kółko do wyczerpania placków ;-)
Przekładać należy koniecznie z obręczą ponieważ ciasto puchnie, jak będzie bez obręczy to się wybrzuszy po bokach.
Ozdabiać wedle uznania oczywiście.





wtorek, 24 czerwca 2008

Banana Ice Coffee

Znowu bananowo. Dlaczego ?
Bo nic tak nie pasuje do wieczornego podjadania Kopca Kreta jak mrożona kawa. Na dodatek bananowa.
Idealna.
Nic dodać, nić ująć.

Składniki na 2 duże szklanki:
  1. 400ml b. zimnego mleka
  2. 2 i 1/2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
  3. 2 duże banany
  4. 4 porządne gałki lodów- u mnie po gałce waniliowych i po gałce krówkowych do każdej porcji.
  5. bita śmietana w spray'u
Wykonanie:

Nic łatwiejszego i przyjemniejszego.
Mleko ubić z kawą, potem zmiksować z bananami.
Do wysokich szklanek włożyć lody, zalać kawą i prysnąć śmietaną i już sie delektować sie przez słomkę póki zimne :)

Inspirowałam się przepisem Myszy z forum cincin.

Kopiec kreta



Zawsze dziwiło mnie wielkie zamiłowanie ludzi, bo ciast w proszku. Ile razy przechadzam się działem z cukrem waniliowym mijam koszyki wypełnione często kilkoma sztukami takich ciast.
Nie krytykuję osób kupujących, lecz czy nie większą frajdę sprawia samodzielne zrobienie wszystkiego od podstaw? Cieszenie się pełnią smaku, bez zbędnych dodatków do żywności?
I wcale nie zajmuje to więcej czasu, mimo tego, że przecież wszystkie proszkowce reklamują sie szybkością i prostotą wykonania. Pieczenie jest proste!
Zachęcam, by się przemóc :)
Sama gdy jeszcze nie potrafiłam piec i gdy ciasta w proszku zaczęły dopiero wchodzić na rynek (wiele lat temu), to owszem w modzie było zrobić Kopiec Kreta. Wtedy zdarzyło nam się je kupić- tutaj nie zaprzeczę.
Nie żałuję tego, bo przynajmniej mam porównanie. Zdecydowanie wolę ten domowy.
Kopiec Kreta, był jednym z podarunków dla Taty na Dzień Ojca. I to dla Taty, który nie lubi ciast czekoladowych, ale akurat to jedno uwielbia.
Zdecydowanie dla zwolenników bananów i lekkich śmietankowych kremów.
Przepis, na którym bazuję możecie znaleźć też tutaj.

Składniki

Na ciasto:
  1. 125g masła
  2. 2 jajka
  3. 2 czubate łyżki kakao
  4. 3/4 szkl. cukru
  5. 1 i 1/2 szkl. mąki pszennej
  6. 1/2 szkl. mleka
  7. 1 łyżeczka proszku
Na krem:
  1. 400ml (może być i 500) śmietany kremówki
  2. cukier waniliowy do smaku
  3. 3 łyżeczki żelatyny
  4. drobno pokruszone chipsy bananowe (ilość wedle uznania)
  5. kilka kostek posiekanej czekolady (u mnie mleczna)

Wykonanie:
Masło, połowę cukru, przesiane kakao i mleko stopić w garnku. Mieszać aż cukier się rozpuści, a składniki połączą, ostudzić.
Włączyć piekarnik, by nagrzał się do 180 st. C.
Do ostudzonej masy dodać 2 żółtka, przesianą mąkę z proszkiem.
Oddzielnie ubić białka, a gdy będą sztywne dodawać resztę cukru.
Następnie delikatnie połączyć z ciastem .
Piec w tortownicy (moja o śr. 28cm) ok. 25- 30 minut.
W jeszcze ciepłym wydrążyć środek, pozostawiając jedynie dno i boki. To co wydrążymy zostawić do wystudzenia, potem pokruszyć dość drobno.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie, potem dodać gorącej i mieszać do rozpuszczenia.
Schłodzoną kremówkę ubić na sztywno, z dodatkiem cukru, dodać zimną żelatynę, czekoladę i chipsy bananowe.
Banany obrać, pokroić wzdłuż, skropić sokiem z cytryny.
Układać je na wydrążonym spodzie, na nie nałożyć śmietanę ,formując z niej coś na kształt kopca. Śmietanę obficie posypujemy okruchami ciasta, przyklepując je lekko, aby nie odpadały.
Całość wstawiamy do lodówki do stężenia, najlepiej na całą noc.

Smacznego ! :)






sobota, 21 czerwca 2008

Pudding z mascarpone

Inspiracją był oczywiście osławiony już na cały świat, dzięki Paulince , przepis Caritki, który odnajdziecie tutaj.
Jest idealny- delikatny, gładki, puszysty.
Nie byłabym oczywiście sobą gdybym, nie dodała czegoś od siebie.

Składniki na 4 porcje:
  1. 1 budyń śmietankowy
  2. 250 g mascarpone
  3. 250g świeżych truskawek
  4. 200g kremówki
  5. sok z cytryny do smaku
  6. cukier puder do smaku
  7. kawa rozpuszczalna
  8. bezy
Wykonanie:
Budyń ugotować w większym garnku w o/5l mleka. Wystudzić pod folią spożywczą.
Do zimnego budyniu dodać mascarpone, dodać sok z cytryny i cukier. Wymieszać dokładnie mikserem.
Śmietankę ubić na sztywno, delikatnie wymieszać z masą budyniową.
Kilka łyżek masy wymieszać z kawą rozpuszczalną.
Truskawki pokroić w cząstki, bezy pokruszyć.
Masy poukładać w przezroczystych kieliszkach w kolejności: masa biała, truskawki, masa ciemna, truskawki, pokruszona beza, masa biała i na wierzch cała truskawka.
Wstawić do lodówki i wcinać schłodzone.



piątek, 20 czerwca 2008

Muffinkowy początek, czyli brzoskwiniowe muffiny.

Na początek coś łatwego, a zarazem pysznego.
Z muffinkami zwykle jest tak, że trzymając się mniej więcej podstawowego przepisu i wrzucając do nich, co nam podpasuje, udają się. Mnie
za każdym razem kusi, by próbować nowych połączeń. Bardzo często ląduje w nich to, co akurat jest pod ręką.
Tak było i w przypadku tych muffin.



Składniki na 12 sztuk:

Suche:
  1. 2 szkl. mąki
  2. 1/2 szkl.cukru1
  3. 2 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  4. pół łyżeczki sody
  5. szczypta soli
Mokre:
  1. 2 jajka
  2. niecałe 1/2 szkl. oleju
  3. 1 szkl. jogurtu brzoskwiniowego (kefir, maślanka)
  4. sok z połowy cytryny
  5. 5 łyżek soku z brzoswiń
Dodatkowo:
  1. brzoskwinie z puszki (4 połówki)
  2. migdały w płatkach
Wykonanie:

Włączyć piekarnik i rozgrzać do temp. 180-200 st. Celcjusza.
Foremki metalowe posmarować tłuszczem i obsypać mąką (nie mam typowej formy na muffinki, więc papilotek nie stosuję).
Owoce pokroić w małe cząstki.
Do większej miski przesiać suche, w oddzielnej wymieszać mokre i wrzucić brzoskwinie.
Do suchej mieszaniny wlać mokrą, szybko zamieszać tylko do połączenia składników.
Wypełniać wgłębienia foremek do 3/4 wysokości, posypać
cukrem kryształem i płatkami migdałowymi.
Piec ok. 20-25min, do zezłocenia - można spokojnie sprawdzić patyczkiem.





Słodko czy wytrawnie ?

Czyżby kolejny blog kulinarny? A dlaczego by nie? ;-)
W końcu mnożą się one jak grzyby po deszczu, więc i ja zapragnęłam mieć swój własny.

Nie jestem ani doświadczoną kucharką, ani świetnym fotografem, ale raz kozie śmierć- jak to się mówi. Kto nie próbuje, ten nie ma.
Moje gotowanie to zaledwie raczkowanie, ale równocześnie moja wielka pasja. Najbardziej ukochałam sobie pieczenie, jednakże nie ograniczam się tylko do niego. Wszystkie czynności w kuchni, oprócz obierania ziemniaków wykonuję z wielką przyjemnością.
Mój blog- moja osobista książka kucharska.
Mam nadzieję, że się spodoba.

Pozdrawiam,
O.